Podsumowanie pierwszego spotkania na temat Raw food

Nie jestem pewna czy to pierwsze spotkanie na temat Raw food w Polsce, ale dla mnie na pewno tak ;) Po raz pierwszy w swoim życiu wystąpiłam publicznie. Moich przyjaciół informacja o tym, że poprowadzę szkolenie bardzo zaskoczyła. Dlaczego? Ponieważ mam lęk przed wystąpieniami publicznymi ;) Pomysł spotkania był więc odważny i wymagał zmierzenia się ze sobą. Na kilka minut przed rozpoczęciem szkolenia, widząc 17 par oczu wpatrzonych we mnie, myślałam, że nie wyduszę z siebie słowa. A potem… widząc przyjaciół w pierwszym rzędzie zaczęłam mówić. Najpierw kierując słowa do nich, a potem do wszystkich. Nie było tak źle (przynajmniej dla mnie ;p). To niesamowite obserwować Wasz entuzjazm podczas picia zielonego soku :D Pod koniec żałowałam już, że spotkanie trwa tak krótko :) Z wieloma osobami nie udało mi się nawet zamienić słowa…


Bardzo Wam dziękuję za obecność. Wszystkim. Byłam wzruszona kiedy dowiedziałam się, że przybyli Goście ze Śląska. Gosia ogromny buziak za wsparcie :) Michał dziękuję za czujność podczas wyciskania soku ;) i dzielne filmowanie.


Mam nadzieję, że zobaczymy się wszyscy następnym razem :)

Filmik ze szkolenia 14 maja, jak i terminy kolejnych spotkań znajdziecie w nowo powstałym dziale „Spotkania i warsztaty„. Zapraszam wkrótce!





































Poniższe zdjęcie wykonała Principia :)










19 Responses to Podsumowanie pierwszego spotkania na temat Raw food

  1. MonikaB says:

    Było super :))) dużo ciekawych informacji, pyszny soczek i rozpływające się w ustach kulki :D żałuję, że nie udało się nam porozmawiać, ale mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja. Pozdrawiam serdecznie

    • Monika says:

      Dziękuję Monika :) A porozmawiamy następnym razem :)
      Wszystkiego dobrego,
      Monika

  2. Sylwek says:

    Monika bardzo bardzo dziękuję za zorganizowanie spotkania, za przekazanie w ciekawy sposób informacji m.in. o przechodzeniu na RawFood :D

    Masz talent Dziewczyno i wg mnie na dobre wyjdzie Ci rozwijanie się w tym kierunku, tzn. szkolenia, przekazywanie wiedzy innym.

    Pozdrawiam Ciebie i wszystkich Uczestników. Wspaniali jesteście. Kocham Was :D

    • Monika says:

      Sylwek wielkie dzięki ;D Wniosłeś dużo pozytywnej energii w to spotkanie :)

  3. Kasia says:

    Strasznie żałuję, że mnie tam nie było! Już się cieszę na kolejny termin spotkania (na którym tym razem muszę się zjawić). :)

  4. Gosia says:

    Moniczko, jak zawsze mnie zainspirowałaś i też mam ochotę na przełamanie się i zorganizowanie mojego pierwszego wystąpienia publicznego:) Muszę znaleźć sobie jakąś niszę:)
    Było naprawdę bardzo ciekawie i też na pewno pojawię się na następnych spotkaniach!

  5. krystyna says:

    Ja takze pragne Ci Moniczko serdecznie pogratulowac Twojego pierwszego wystepu. Ciesze sie bardzo, ze sobie poradzilas i wszyscy sa zadowoleni.
    Zawsze w Ciebie wierzylam.

    Sorry, nie mam polskich czcionek.

  6. Monika says:

    Gosia hihi znając Twój świetny gust i wyczucie estetyczne może eko, wegetariańskie ubrania? ;) Ja mówię o jedzeniu, Ewa o kosmetykach, a Ty o ubraniach? I mamy komplet :))))
    Krysia bardzo Ci dziękuję :) Jestem naprawdę wdzięczna bo jesteś jedną z moich pierwszych czytelniczek i gdyby m.in. nie Twoja obecność tutaj kto wie jakby się to potoczyło :)) Bardzo się cieszę na każdy Twój komentarz zanim jeszcze go przeczytam :) Wielki buziak :)

  7. Mariola says:

    Monika, ja też dziękuję za to spotkanie. Było naprawdę świetne. Kulki figowe robią furrorę u mnie w domu :-), a ja zdobyłam cenne informacje o zachowaniu organizmu podczas spożywania różnych pokarmów. Mam nadzieję, że to dopiero początek i że będzie dużo takich spotkań. Pozdrawiam serdecznie.

    • Monika says:

      Dziękuję Mariola :) Bardzo się cieszę, że kulki smakują :) gorąco polecam też budyń. Miał być na spotkaniu, ale niestety nie starczyło czasu. Nadrobimy następnym razem :) A póki co trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie spraw o których rozmawiałyśmy na przerwie. Wszystkiego dobrego!

  8. Aśka says:

    Było super. :) Mam nadzieję że uda mi się pojawić na kolejnych spotkaniach. Bardzo fajowo to poprowadziłaś Moniko. ;)

  9. Monika says:

    Bardzo się cieszę, że Ci się podobało Asia :) Widzimy się niedługo na następnym spotkaniu :)

  10. Ania says:

    Hej! Fajnie bylo sie spotkac. Szkoda, ze bylo malo czasu na rozmowy i wymiane doswiadczen. Wyciskanie soku bylo strzalem w 10! a Twojej tremy wogole nie bylo widac :-)
    pozdrawiam!

  11. agnei says:

    Hej, juz pisalam na facebooku o swoich wrazeniach :) A przypomnialo mi sie jeszcze pytanie, ktore mialam zadac, ale mi umknelo – mowilas o tym, ze herbaty, soki „to nie woda”, bo dochodzi do procesu trawienia. To bardzo ciekawy temat (woda), nie znam fajnych zrodel o tym. Zastanawiam sie, czy (chociaz logicznie wynikaloby, ze tak), jesli wyciskam do wody sok z cytryny, to mimo, ze taki napoj jest bardzo zdrowy (bo np. alkalizujący), to również doprowadzam do rozpoczęcia prosesów trawiennych?

  12. Monika says:

    Ania hehe :) Jesteś bardzo miła w niedostrzeganiu mojej tremy ;)))
    Agnei aj, aj. Chyba się nie zrozumiałyśmy. Mówiłam, że traktowanie herbaty, kawy i soków z kartonu jako wody jest niewłaściwe ponieważ napoje te zamiast oczyszczać organizm (jedna z najważniejszych funkcji wody) zaburzają trawienie. Głównie ze względu na zawartość cukru, kofeiny, składników moczopędnych, które przy odwodnieniu dodatkowo nadwyrężają nasz organizm. Trawienie jako takie zachodzi zawsze, cokolwiek wkładamy do ust :)
    Potem jedna z uczestniczek spotkania zadała pytanie odnośnie herbat ziołowych, czy są one zdrowe. Mówiłam wtedy o tym, że posiadają składniki odżywcze, ale wywołują też leukocytozę pokarmową (zioła trzeba zaparzyć), która pojawia się zawsze po spożyciu czegoś gotowanego. W tym wody.
    O sokach naturalnych mówiłam podczas omawiania wyciskarki. Że ważne jest by sito było gęste i dokładne, aby jak najmniej błonnika dostawało się do soku. Błonnik jako taki jest oczywiście bardzo zdrowy, jednak jedząc na surowo mamy go dostatecznie dużo z pożywienia. Jeżeli do tego spożywamy spore ilości zielonego soku nieodfiltrowanego z błonnika może to obciążać nasz układ pokarmowy. Natomiast tak jak wspominałam w dyskusji o wodzie strukturalnej – naturalne soki (i woda z lodowca ;)) są dużo lepsze od wody mineralnej, ze względu oczywiście na dużo większą zawartość składników odżywczych ale także lepszą strukturę samej wody. Woda w roślinach to woda strukturalna, taka jaka jest zawarta w komórkach naszego organizmu. Natomiast wypijając mineralną nasz organizm musi ją dopiero przekształcić w wodę strukturalną (co wiąże się ze zużyciem jakiejś dawki energii wewnątrzustrojowej).
    Reasumując ;)
    - trawienie zachodzi zawsze,
    - kawa, herbata, soki z kartonu, napoje energetyczne nie mogą być traktowane jak woda, ponieważ nie oczyszczają organizmu, a jeszcze bardziej zaburzają jego działanie,
    - woda gotowana wywołuje leukocytozę pokarmową,
    - soki naturalne najlepiej jeśli są pozbawione błonnika, szczególnie kiedy w diecie spożywamy dużo surowych warzyw i owoców (także bogatych w błonnik),
    - soki naturalne są o niebo zdrowsze od wody mineralnej ze względu na dużo większą zawartość składników odżywczych, dużo lepiej wchłanialnych, w dużo lepszych proporcjach. Woda w roślinach jest wodą strukturalną, a więc po wypiciu soku organizm bardzo się cieszy bo zajmuje się tylko wchłanianiem najzdrowszych składników odżywczych.
    Agnei jeśli się zamotałam, przez co trudno mnie było zrozumieć to przepraszam :) Następnym razem postaram się mówić jaśniej :))
    Miłego wieczoru :)
    Monika

  13. marta says:

    „pierwsze koty za poty” – gratuluję po wielokroć!
    nie byłam niestety,
    obiecuję poprawę ;)
    serdeczności!

  14. Monika says:

    Marta wybaczam ;)) Wypatruję Cię następnym razem :)

  15. agnei says:

    Monika, dzięki wielkie za tak obszerne wyjaśnienie. Już załapałam wszystko :D

Copyright Monika Trawinska 2010. Projekt graficzny: julylily.pl, powered by Wordpress.