Pierwszy trening

26 lis 2012
Pierwszy trening

Przyszedł czas na podniesienie poprzeczki. Do tej pory ćwiczyłam delikatnie – bodybalance, jogę, bieganie. Dało mi to dużą elastyczność. Jednak od jakiegoś czasu czuję, że mi to już nie wystarcza. Od najmłodszych lat trenowałam pływanie, chodziłam do szkoły sportowej. Dzień rozpoczynaliśmy o 6.30 dwoma godzinami treningu w wodzie. Po lekcjach spotykaliśmy się na ćwiczenia na „sucho”, potem kolejne dwie godziny w wodzie. Mimo tak dużego rygoru nie pamiętam bym odczuwała zmęczenie. Trenerzy często podkręcali nasze zaangażowanie poprzez zdrową rywalizacją. Gdzieś głęboko cały czas drzemie we mnie ten mały wojownik ;)

 

Dziś, właśnie przed chwilą, zakończyłam pierwszy trening P90X. Choć trening to może za duże słowo, większość czasu przeleżałam twarzą do maty lub próbując się podźwignąć na trzęsących mięśniach. Ale jak mówi mój nowy trener z komputera, Tony Horton: „Większość osób rezygnuje z dalszego wysiłku na długo przed tym niż powinno. Bo za bardzo boli, bo nie ma siły. Dlatego nigdy nie osiągają celu”.

 

Przygotowuję swoją dietę na taki wysiłek już od dłuższego czasu. Nie mam zbyt dużej praktyki w układaniu menu tego typu, jeśli więc chcielibyście podzielić się swoimi doświadczeniami to proszę, koniecznie to zróbcie! ;)

 

Moim celem jest przygotowanie do wspinaczki. Jednak apeluję do tych, którzy nie mają w tej chwili motywacji – nie czekajcie na kolejne kilka kilogramów, które wpadną po świątecznym obżarstwie! Zacznijcie swoją walkę o formę już dziś!

 

Zapraszam do obejrzenia jednej z najbardziej inspirujących transformacji na P90X.

 



Copyright Monika 2021