RAWolucja na rozdrożu, czyli krótka spowiedź i zapowiedź

Witajcie po dłuższej przerwie. Dziś kilka informacji na temat ciszy z mojej strony i zapowiedź tego, co znajdziecie tutaj w najbliższym czasie.

 

Ostatnie miesiące były dla mnie wyjątkowo trudne. Wydarzył się szereg, mogłoby się wydawać, bardzo negatywnych zdarzeń, które wskazały mi wiele rzeczy do przepracowania. Piszę, że „mogłoby się wydawać” ponieważ staram się znaleźć głęboki sens tych gorszych chwil. Wierzę, że oczyszczanie czasem nie należy do najprzyjemniejszych, ale zawsze toruje drogę ku lepszemu.

Nie chciałabym tutaj zagłębiać się w szczegóły tego, co się wydarzyło bo po pierwsze nie ma takiej potrzeby – najważniejsza jest obecna chwila i to, co dalej zrobię z moim czołowym zderzeniem z rzeczywistością. Oczywiście mam ochotę ponarzekać, wygadać się, poużalać. Kiedyś zawsze tak robiłam, ale niestety to nic nie wnosi. Skupię się więc tym razem na tym, co przede mną. Po drugie, sama dopiero formułuję wnioski, więc nie chciałabym się nimi dzielić w szerszym gronie bo być może jutro moja interpretacja będzie wyglądała zupełnie inaczej, a na updaty co godzinę nie mam czasu ;)

 

Jednak piszę Wam o tym z dwóch powodów. Po pierwsze, w tej chwili temat diety zszedł na boczny tor, a nawet bywa męczący, ponieważ moje zainteresowania  z powyższych powodów krążą wokół całkiem innych spraw. Nie chcę tutaj powiedzieć, że sposób odżywiania przestał mieć dla mnie znaczenie. Wręcz przeciwnie, ostatni okres obfitujący w stres, nieregularne posiłki, brak dostatecznej ilości ćwiczeń wyraźnie wpłynął na moją kondycję. Więc najbliższy czas to także mój powrót do formy w sensie fizycznym. Jednak cóż, to banał, ale na jedzeniu życie się nie kończy. Ja wiem, że to nic odkrywczego i wiele osób o tym mówi/pisze. Po czym dalej wałkuje temat diety. Bynajmniej tego nie krytykuję, sama do niedawna tak robiłam. Jednak życie weryfikuje sprawy do przepracowania. Dlatego w najbliższym czasie, oprócz tematów związanych z odżywianiem, będę tu opisywała moje poszukiwania dotyczące akceptacji rzeczywistości w szerokim tego słowa znaczeniu, wewnętrznej spójności, życia tu i teraz i nie wiem czego jeszcze, bo kto wie gdzie mnie to zaprowadzi ;)

 

Po drugie czuję pewien dysonans jeśli chodzi o bloga, a ponieważ ostatnie wydarzenia pokazały mi jak niesłychanie ważna jest wewnętrzna spójność, chciałabym wprowadzić pewną zmianę. Do tej pory starałam się pisać jak najbardziej merytorycznie i obiektywnie. Tak, aby każdy Czytelnik mógł wyciągnąć własne wnioski. Jednak jednocześnie zagubiłam osobisty charakter RAWolucji jako mojego dziennika podróży po zdrowie, entuzjazm i radość z każdego dnia, którym z założenia jest. Oczywiście nadal będę publikować artykuły szeroko omawiające pewne zagadnienia, jednak pojawią się tutaj także subiektywne drobiazgi i pojedyncze myśli, czasem pytania na które nie potrafię znaleźć odpowiedzi. Tak, bym mogła po czasie do nich wrócić. Mam też nadzieję, że pozwoli nam się to bliżej poznać bo być może ktoś z Was już zna odpowiedź na moje nierozwiązane pytanie lub także towarzyszy mu dana myśl. Utworzyłam na Facebooku album Codzienna RAWolucja, w którym (takie jest założenie:)) każdego dnia będę publikowała zdjęcie/grafikę. Kocham fotografować i chcę w ten sposób ćwiczyć umiejętność celebracji każdego dnia.

 

Jesteście ze mną? ;)

Cheers!



Copyright Monika 2021